poniedziałek, 9 września 2013

Mam już wszystkiego dosyć!!!

Miną dokładnie rok, trzy miesiące i trzy dni a ja ciągle nie wiem o czym oni wszyscy mówili....
Że po przeszczepie ma być lepiej, owszem diety nie mam ani ograniczeń w piciu (na dializach dziennie można wypić ok. 500ml) jeżeli się nie ma nerek, a ja nie miałam.... I przeszczep to była taka nadzieja na lepsze jutro.
Oczywiście nie wszystkie przeszczepy tak wyglądają, moja koleżanka miała przeszczep dwa lata temu i po dwóch tygodniach wyszła do domu, a potem już tylko na kontrole do szpitala przyjeżdżała, a ja........... ciągle w szpitalu.
Nie jestem typem człowieka użalającego się nad sobą i nie lubię jak ktoś to robi bo w sumie co to da? Ale każdy ma jakieś granice wytrzymałości psychicznej i ja właśnie czuję że je przekraczam. W ciągu tego roku i paru miesięcy miałam cztery poważne operacje, bo tych  drobniejszych zabiegów typu gastroskopia czy próby odsysania krwiaków przez nakucie tkanek itp. już nawet nie liczę.
Teraz planują już szóstą operacje po przeszczepie, bo w moim życiu to już będzie chyba z dziesiąta              ( oczywiście znów nie liczę tych drobniejszych typu zakładanie cewnika do HD czy biopsji). No chyba to zabrzmiało jakbym się żaliła ale chcę żebyście przynajmniej w połowie wiedzieli ile przeszłam... Tego pobytu w szpitalu mam już serdecznie dosyć pierwsze dwie noce były oki co prawda była temperatura i na zmianę było mi raz zimno raz gorąco. Miewałam już przeróżne sny jak miałam zakładane cewniki koszmary o drewnianym cewniku który ze mnie wypada o tym że cewnik uszkadza mój kręgosłup i trzeba go wymienić, do tej listy niezapomnianych snów należy wiele innych np. z dzisiejszej nocy, budziłam się ze trzy razy z krzykiem.... 
Zobaczcie tyle zamieszania tylko przez to że w centrum po przeszczepie w ranie pooperacyjnej zalęgło się jakieś paskudztwo które nie zostało w porę usunięte z rany(piszę tu o bakterii szpitalnej Klepsjella) a teraz za to wszystko płacimy my czyli ja i moi najbliżsi. No na dzisiaj koniec pozdrawiam Karola
A i chciałam poprosić żebyście pisali także do mnie na skrzynkę ze swoimi problemami mój e-mail to carolina.majew@gmail.com
PS sorry za to że może pojawi się jakieś ó bez kreseczki czy ę bez ogonka ale piszę i w między czasie kapie mi kroplówka do wenflonu w prawej dłoni (na szczęście jestem lewo ręczna dzięki Mamo!!!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz